Sami sobie podkładają nogę
11 stycznia, 2016
Pamiętacie nocny rajd wariata „Froga” po Warszawie – gaz do dechy, zamknięte oczy przed każdym skrzyżowaniami i może jakoś to będzie?
Tak właśnie zachowują się dziś politycy i media prawicowe z tym, że ryzykują nie tyle własnym życiem i mieniem co interesem Polski.
Jesteśmy w przededniu wizyty premier Beaty Szydło w Niemczech tymczasem w “Gazecie Polskiej” organie rządzącej dziś partii pojawia się okładka opatrzona napisem: “Niemcy znowu atakują”, na której Angela Merkel, Schulz i Oettinger jako żołnierze Wehrmachtu z 1939 forsują polski szlaban graniczny. Trudno wyobrazić sobie bardziej szkodliwe działania medialne dla polityki zagranicznej nowego rządu. Gdyby mnie, byłego wieloletniego redaktora naczelnego pisma, zapytano, jak powinien wyglądać koszmar prasowy dla udającej się właśnie z wizytą do Niemiec Beaty Szydło, to nie wymyśliłbym coś tak niestosownego. Nie wystarczyłoby mi wyobraźni.
I kolejna rzecz. Na kilka dni przed debatą w Europarlamencie o wewnętrznych konfliktach w Polsce (wokół Trybunału Konstytucyjnego i ustawy o mediach publicznych) Janusz Wojciechowski były sędzia a obecnie europarlamentarzysta PiS publicznie zapowiedział aresztowanie szefa TK, bo rząd wyśle po niego policję, jeśli nie będzie respektował wadliwej z punktu widzenia prawa ustawy. Czyż można skuteczniej strzelić sobie we własną stopę? Co eurodeputowani polscy (w tym Wojciechowski) odpowiedzą swym adwersarzom podczas dyskusji w parlamencie europejskim, jeśli oni zacytują te słowa. A zrobią to. Na pewno.
*
Nie specjalnie martwiłyby mnie wspomniane na wstępie potknięcia polityków i spolegliwych wobec nich dziennikarzy, gdyby nie konsekwencje gospodarcze takich zachowań.
W sytuacji, kiedy Ewa Kopacz pozostawiła swojej następczyni kilka nie załatwionych spraw zależnych od dobrej woli urzędników brukselskich, nasi politycy od kilku tygodni wdają się w medialne pyskówki z nimi. Najbardziej spektakularnym przykładem są owe – eksploatowane niemiłosiernie przez propagandę rządową – miliardy euro nie wykorzystane z funduszy unijnych na lata 2007-2013
Z końcem roku upłynął czas na zakończenie wszystkich inwestycji finansowanych przez UE. Jeśli nie zdążymy rozliczyć z Brukselą faktur, to część pieniędzy po prostu przepadnie. W grę wchodzi właśnie owe 9 miliardów euro. Odpowiedzialny za unijne pieniądze wiceminister Jerzy Kwieciński przedstawił już 29 grudnia 2015 roku kilka propozycji na uratowanie tej sumy, które zaakceptowała Komisja Europejska. Pewnym jest, że wszystkiego nie uda się już uratować, ale przy zachowaniu “dobrych układów” z UE to i owo udałoby się jeszcze uratować. W ubiegłym tygodniu do problemu rozliczenia środków odniósł się w programie “To Się Liczy” Janusz Lewandowski, były komisarz ds. programowania finansowego i budżetu: – Ten problem mają też inne kraje. Komisja Europejska nie ustąpi, bo to dyscyplinuje kraje członkowskie. Mogą być natomiast przesunięcia w rozliczeniach, które pozwolą nam jeszcze kilka miliardów z tej perspektywy złowić.
31 grudnia 2015 roku upłynął termin na wdrożenie unijnych przepisów dotyczących jakości oczyszczania ścieków. Od 1 stycznia kilkaset samorządów, które nie wywiązały się ze swoich obowiązków, miało płacić ogromne kary. Udało się ich uniknąć dzięki szybkiej ustawie, która daje gminom dodatkowe trzy lata na kontynuowanie modernizacji. To jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo trzeba jeszcze wytłumaczyć urzędnikom w Brukseli, dlaczego nie poradziliśmy sobie ze zobowiązaniem z 2002 roku.
*
Jak wobec tych faktów skomentować zachowania polityków, którzy nie potrafią powstrzymać swych polemicznych temperamentów i w konsekwencji szkodzą własnemu rządowi?
“PiS wszedł w buty komuny i powtarza wszystkie jej błędy. Pierwszy i podstawowy to hołubienie wiernej miernoty. Im się lejce mylą, sami sobie podkładają nogę” – pisze jeden z internautów.
Mnie – przyznam – bardziej odpowiada inna równie dosadna opinia: “Po prostu szambo wybiło i coraz to więcej rzeczy się tam dzieje spontanicznie, poza kontrolą.”
Zbigniew Noska
Nie lubisz Unii? to oczywiste. Tacy jak ty tęsknią za Białorusią i modlą się do Putina.
Jeżeli “lewactwu” z UE nie podobbają się robione przez PIS porządki w naszym kraju to ich problem, nie nasz i proszę nie straszyć nas UE. Przeżyliśmy Moskwę, przeżyjemy Brukselę….Świnki odsunięte od koryta też nie zachowują się cicho: kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi, kwi…..itd
To prawda, podkładają sobie nogę, ale my wszyscy poniesiemy konsekwencje…
Jeden Mickiewiczem drugi Słowackim, ale ętelygętne mamy społeczeństwo w Kaczymdołku.Panowie. Może by tak pospierać się na argumenty?
O Polsko póki ty duszę anielską będziesz więziła w czerepie rubasznym
Póty PiS będzie rąbał Twoje cielsko
Póty nie będzie miecz twój zemsty strasznym
Póty mieć będziesz jarkacza na sobie
I grób i oczy otworzone w grobie
Tyleż zgrabna co głupia parafraza Ody do młodości Adama Mickiewicza
Młodości! Bez serc… Ducha… Nie górna, lecz durna.
Szczuta przez kreatury na mą Starość chmurną.
O, wy z licencjatami zdobytymi łatwo,
Kupionymi za bezcen na studiach prywatnych!
Wy, co z historii Polski nic prawie nie wiecie,
Lżycie jej bohaterów… Mędrcami gardzicie…
I za nic wam dziś stoi Honor i Ojczyzna,
(A w świecie do polskości żaden się nie przyzna).
Wy, co egoizm własny macie na sztandarach!
Wy, co depczecie dzisiaj ojców swoich wiarę!
Wpatrzeni w tele-wizje, fajerwerki, psoty,
Wy, co wygrać pragniecie w wyścigu głupoty!
Na nic wam moje rady, myślenie wam wadzi.
Jako baranów stado będą was prowadzić…
Wiedzcież: to nic nowego… Wszystko to już było
Niegdyś, za króla Sasa… Źle to się skończyło!
Bo świat ten się nie zmienił. Świat ma swoich graczy.
I w świecie tym za wszystko trzeba kiedyś płacić…
Wygra Wiara i Wola, Mądrość, Siła, Męstwo;
Biada tym, co nie chcieli zadbać o zwycięstwo…
Myślisz, że się wywiniesz? Wymkniesz lotem ptaka?
Nie mają w Eurolandzie aż tylu zmywaków…
Możesz nazwać mnie czubkiem, moherem, planktonem,
Ciemnogrodem, zaściankiem, tępym oszołomem,
Co wciąż kracze i kracze, psując ci zabawę
(Przeze mnie wódka gorzka, nie smakuje strawa),
Lecz pomnij, iż Kasandrę mieli za wariatkę,
Gdy rzeź Troi dojrzała w żaglach greckich statków…
Ale ty mnie nie słuchasz, szydzisz sobie, głupcze!
Jak Stefek-Burczymucha – wszystkim nosa utrzesz…
Więc wywieszczę ci przyszłość, oczy twe otworzę:
Polskę widzę ogromną – od morza do morza,
A w niej lud bogobojny… Prawią coś dziwnego:
„Bóg jest wielki! Mahomet jest prorokiem Jego”…