10 pytań o Wyklętych
1 marca, 2016
KACZORY. Dzisiaj po raz piąty obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z tej okazji w poniedziałek w Szkole Podstawowej w Kaczorach odbył się drugi już konkurs pt. „Pamiętamy”.
Dzieci miały za zadanie odpowiedzieć na 10 pytań związanych z polskim powojennym podziemiem antykomunistycznym.
Dziś, podczas rekolekcji, wręczono laureatom dyplomy i nagrody. I miejsce zajął Adrian Jasiecki z klasy VI B. Miejsce II przypadło Tymoteuszowi Michniewiczowi z klasy V A. Trzecie miejsce zajęła Karolina Krawiec z klasy IV B, a czwarte Daria Kuchta z klasy V A. Wyróżnienie otrzymał Maciej Kawaciuk z klasy VI A.
Konkurs zorganizowały nauczycielki z kaczorskiej podstawówki: Joanna Chudy Noska, Joanna Stachowiak i Mariola Bilejczyk (dekoracje).
Brawo! Pierwsze pokolenie, które może usłyszeć o wyklętych w szkole
Wykletych, czy przekltęch jak mówią rodziny ofiar tych „bohaterów”. Mały człowieczek wciska Wam to co chcecie usłyszeć a Wy ślepo za nim. Tak było w 17 roku, latach 30 no i teraz. Brawo Wy, brawo Ja.
Owszem są wśród nich (wyklętych) żołnierze, których działania miały znamiona „ludobójstwa”, np. Romuald Rajs ps. ”Bury’, który w Hajnówce i Bielsku Podlaskim dokonał brutalnych pacyfikacji podczas których zginęło ok. 80 mieszkańców. Działo się to dlatego, że jednym z podstawowych problemów, z jakimi szybko zetknęli się ”leśni”, były trudności aprowizacyjne. Wyklęci, by nie umrzeć z głodu, musieli dokonywać rekwizycji żywności, co prowadziło do napięć na linii z miejscową ludnością.
W epoce PRL z Wyklętymi władza obeszła się okrutnie i niesprawiedliwie. Najpierw wyzywano ich od ”zaplutych karłów reakcji” oraz brutalnie tępiono – więziono i zabijano. Potem zatruwano im codzienne życie, np. poprzez utrudnianie i stopowanie kariery zawodowej. Po przełomie ’89 roku słusznie zaczęto tym ludziom przywracać należną im pamięć. Ale wajcha wychyliła się maksymalnie w drugą stronę: zaczęto budować mitologię Wyklętych.
Nie jest moim celem kalanie pamięci o tych, którzy po II wojnie światowej zdecydowali się wystąpić przeciwko sowieckim porządkom w Polsce. Uważam, że szacunek należy się wszystkim, którzy zdecydowali się na opór. I to niezależnie od tego, czy był on zbrojny, czy projektowany jako konspiracja polityczna. Również takim ludziom, jak ”Bury”, bo – choć ma na rękach krew niewinnych – to jednak również walczył on o Polskę wolną od komunistycznej dominacji.
Żołnierze Wyklęci – jeśli już ktoś upiera się przy stosowaniu tego terminu – są wielcy nie wtedy, gdy z cegiełek ich życiorysów próbujemy budować pomniki, które są odbiciem naszych fantazji o heroicznym życiu. Ich wielkość w pełni widzimy dopiero wtedy, gdy patrzymy na nich jak na ludzi z krwi i kości, którzy ślepym wyrokiem historii zostali wrzuceni w okoliczności, w których nikt z nas nie chciałby się znaleźć.
Przedruk opracowania Roberta Jurszo